Postęp projektu

Postęp projektu

  • Stan BDB
  • Wygląd zewnętrzny
  • Podwozie
  • Zawieszenie
  • Hamulce
  • Swap
  • Odbudowa
  • Wnętrze
  • Stroker

09 października 2025

Naprawa miski olejowej

Dzisiaj bardzo krótko i konkretnie, ale z dobrymi wieściami. Wspominałem o problemach z krzywą miską olejową, który wyszedł po odpaleniu silnika. Najwidoczniej musiało ją ugiąć podczas wypadku. Na początku nie było wiadomo, czy uda się to jakoś naprostować, ale doświadczony tokarz poradził sobie bez problemu. Szczelina na ponad 2 milimetry została zlikwidowana. Założona została oczywiście również nowa uszczelka. Przy okazji udało się dobrać odpowiednie przedłużki nypli, bo ściana miski jest tak blisko gwintów, że nie idzie tam sięgnąć kluczem...


Należało zacząć od zdjęcia miski, ale pytanie jak to zrobić, nie demontując znowu wszystkiego, bez wyciągania silnika. Na szczęście udało się podwiesić go na belce i ostrożnie zdjąć przedni wózek, uzyskując tym samym swobodny dostęp do miski.



Tu jeszcze zbliżenie na odgiętą krawędź podczas pomiarów. Nie było tego widać z zewnątrz, a dokładnie z tego miejsca kapał olej. Po przyłożeniu kątownika widać od razu jak bardzo krawędź miski się odgięła. Jest to dość wrażliwe miejsce, bo nie ma tu śruby, a krawędź jest szersza, żeby było gdzie wypuścić wyprowadzenia do filtra oleju, więc zadziałała dźwignia.



Tu wspomniane przedłużki. Będzie je można wkręcić kluczem nasadkowym i dopiero do nich dalej przykręcać węże. Wcześniej było trzeba wręcz zeszlifować klucz płaski, żeby sięgnąć nakrętkę na wężu, a siła dokręcania i ograniczone ruchy bardzo utrudniały przykręcenie tak, żeby połączenie było szczelne. Niby poprzednim razem po długich walkach i poharatanych kostkach się udało, ale jak można to poprawić i mieć z głowy na wypadek konieczności zdejmowania w przyszłości, to warto to zrobić teraz.



Po naprostowaniu do idealnie płaskiej powierzchni miska była gotowa do założenia ponownie na miejsce.



No i na miejsce wjechał oczywiście wózek i silnik spoczywa już na nim. Operacja zakończona sukcesem. Zostaje zalać olejem, odpalić i sprawdzić szczelność.



Zostaje jeszcze uszczelnienie węża wlotowego do chłodnicy, zmienić przepustnicę i rzeczy, które wyszły przy odpaleniu mamy z głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz