Myślę, że można już pochwalić się oficjalnie - Smoczyca dostała nowy kolor! Nie to, żeby stary Kaschmirbeige był zły, choć fakt że początkowo nie byłem do niego przekonany. Z czasem go polubiłem, ale jednak brakowało mi w nim większej soczystości. O ile w słońcu wyglądał naprawdę dobrze, tak w cieniu był strasznie blady i ledwo odróżniał się od srebrnego. Skoro chodziło mi to po głowie, to postanowiłem to zmienić. A kiedy, jak nie teraz. Ale po kolei...
Prace lakiernicze polegające na przygotowaniu auta do ostatecznego pomalowania zostały zakończone. Na sam koniec całość została zmatowiono papierem o gradacji 1500, co pozwoliło uzyskać praktycznie idealną gładkość. W ostatnich dniach przed transportem do komory bezpyłowej zostały jeszcze położone masy. To ostatnie zdjęcia auta w podkładzie! Na następnych będzie już lakier.
