Dawno nic nie pisałem, bo w sumie nie było o czym. Auto powoli kończy się składać. Byłoby szybciej, gdyby nie to, że miałem w szkole zjazdy 4 tygodnie pod rząd, tak więc na nadmiar wolnego czasu raczej narzekać nie mogę...
W czasie mojej nieobecności Złota stała więc grzecznie w garażu i czekała, aż w końcu będę mógł się nią zająć. Idą święta i będzie kilka dni wolnego, więc myślę, że powinno się udać jeszcze coś podziałać.