Zacznijmy delikatnie, od dodatkowych rzeczy. Po pierwsze, zapomniałem wcześniej wspomnieć, że mocowania tylnego wózka również zostały wypiaskowane i poszły do malowania. Niestety nie mam zdjęcia po malowaniu, a są już zamontowane.
Problemy zaczęły się już na samym wstępie, przy odkręcaniu skrzyni od adaptera. Jeden z poprzednich mechaników tak dokręcił śruby, że nie było ich teraz w większości jak odkręcić. Same śruby oczywiście również nie spełniały wymaganych parametrów, bo zostały założone zwykłe najtańsze śruby na wagę z budowlanego i wszystkie się przekręcały...
No, tak więc faktycznie jak można się było spodziewać, ta sama historia przy odkręcaniu sprzęgła.
Łapkę, wysprzęglik i trzpień trzeba było kupić nowe, bo te które były wcześniej do niczego się już nie nadawały z powodów wspomnianych na filmikach powyżej.
Tu jeszcze porównanie bolca wysprzęglika - jakiegoś z używki na wzór, nowego oraz tego, co poprzedni "fachowcy" wystrugali z kawałka gwintowanego pręta.
Żeby łapka nie była pod takim kątem jak wcześniej, trzpień został wyposażony w dystans, który specjalnie w tym celu został wytoczony.
Na koniec zostało zmienić olej w skrzyni i można było znowu skręcić wszystko razem. Teraz już prawidłowymi śrubami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.