Dla niechcących się zagłębiać w raczej niezbyt tym razem ciekawe szczegóły, od razu dałem najważniejsze zdjęcie na miniaturkę. A drugi powód to taki, że to jedyne zdjęcie w poziomie z tej operacji. W każdym razie, doszliśmy do etapu świateł, a te jak chyba już tylko najwytrwalsi archeolodzy mogli się dokopać na blogu, miałem wcześniej trochę poprzerabiane. Te przeróbki chciałem odzyskać i teraz, ale z pewnymi zmianami.
A dokładnie, nie tyle ze zmianami, co z uproszczeniami. W styczniu 2016 zamontowałem sobie obrysówki, a wiosną kolejnego roku dołączyły do nich światła pozycyjne w kierunkowskazach. Wymyśliłem wówczas "sprytny" mechanizm przełączania pomiędzy pozycjami "nowymi", czyli jak w wersji US, a starymi, w lampach od świateł mijania, czyli normalnie jak w EU. Żeby mi to działało i dało się przełączać stworzyłem pajęczynę kabli, ale no zadanie swoje spełniało. Potem dwukrotnie ulepszałem rozwiązanie zmieniając przełącznik, który tym wszystkim sterował. Dzięki temu, kiedy chciałem (czyli przez większość czasu) miałem postojówki "US", a w razie kontroli, przeglądu, czegokolwiek, mogłem przełączyć sobie na "EU". I wiecie ile razy z tej opcji skorzystałem? No właśnie...
Nigdy na przeglądzie nie pamiętałem żeby to przełączyć i auto przegląd przechodziło bez problemu. Nie wspominając już o kontroli drogowej, gdzie zaskoczony i siłą rzeczy lekko zestresowany jej nagłością, przełącznik był ostatnią rzeczą o której bym pamiętał. I co? Również nic nie budziło zastrzeżeń policji. Tak więc odpuszczam teraz ten temat i nie chcę drugi raz tworzyć takiego nikomu niepotrzebnego systemu. Pozycje podłączone zostały zarówno w wersji "EU" jak i "US", czyli świecą sobie podwójnie. Jak nie będę chciał którejś opcji, to odepnę wtyczkę i tyle.
No ale do rzeczy - aby w ogóle dało się uzyskać wersję "US", trzeba mieć inne kostki do kierunkowskazów, na 3 kabelki, bo żarówka jest wtedy dwuwłóknowa.
Chwila zabawy i szukania kabelków i wszystko pięknie działa - słabszym włóknem (5W) świecą pozycje, a pełnym (21W) kierunkowskazy.
Do pozycyjnych podłączone zostały również obrysówki, czyli można powiedzieć, że zasilanie lampki pozycyjnej zostało nie tyle nawet rozdwojone, co roztrojone. Ale bez żadnych dodatkowych adapterów, przekaźników, przełączników itp.
No i tyle. Proste rozwiązanie, efekt zamierzony jest, a funkcja przełączania i tak się nie przyda. Mówiłem, że będzie nudno. Ale jak daję aktualizacje, to wrzucam co mam.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz