Kontynuując temat mechanizmu wycieraczek, poniżej kilka zdjęć z renowacji bez zbędnego komentarza. Myślę, że tu nie ma co tłumaczyć.
Idźmy dalej. Mamy jeden zacisk z alfy, taki jak w Smoczycy na tyle do pocięcia. Chodzi o to, że na chwilę obecną nie za bardzo da się założyć felgi, bo kant zacisku zajmuje o jakieś 2-3 mm za dużo miejsca. Aby uniknąć dawania dystansów ponownie, pojawi się pomysł żeby delikatnie zebrać materiału z narożnika zacisku. Ale nie ma innej drogi aby się przekonać, czy to bezpieczna operacja, niż poświęcić jeden zacisk. Na szczęście okazało się, że kanty do niczego nie są potrzebne, tworzą tylko wizualnie ładny kształt, a materiału w zacisku jest bardzo duży zapas. Tak więc można będzie wykonać tę delikatną modyfikację.
Niedawno pisałem, że klapa też jest już poskładana w całości. Niestety, okazało się, że wiązka trochę nas zawiodła. Gdzieś musiały być popękane przewody, bo podczas poruszania klapą potrafiły gasnąć światła. Nie było więc rady, trzeba było przeszczepić końcówkę wiązki.
A na koniec chyba pierdoła numer jeden wśród pierdół - założona została brakująca sprężynka klapki wlewu paliwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz