Akcja rozpoczęła się od założenia tylnego wózka z dawcy
Przy okazji wyszła kolejna śmieszna sprawa. Poduszkę dyfra poprzednicy mieli mi założyć nową. Co zrobili zamiast tego? Pomalowali na czarna starą. Widać jak byk rok '91... Po tych wszystkich niedoróbkach nie powinno chyba to już w sumie dziwić.
Zastanawiałem się nad szerszymi oponami. Wiedząc, że fabrycznie wysokość kół (wszystkich czterech) to ok. 650 mm, siadłem do kalkulatora i zacząłem kombinować, jakie setupy można byłoby wcisnąć na felgi 8,5 oraz 9,5 cala, które mam. Wyszły mi takie potencjalne setupy:
1. 245/40 - 651mm + 285/35 - 656mm [chyba optymalny, mała różnica wysokości kół ale nie najszersze]
2. 255/35 - 631mm + 295/30 - 632mm [najszerszy, ale za to niskie koła, bo praktycznie 2cm mniej od wyjściowego 650mm]
3. 245/40 - 651mm + 295/35 - 662mm [trochę wyższe koła od wyjściowych 650mm z czego przód praktycznie fabryka tylko tył 1cm wyższe. Za to nie wiem czy to się z tyłu zmieści, no i czy nie będzie ABS świrował]
Na pierwszy ogień postanowiłem zobaczyć, czy w ogóle 295 na tyle się zmieści.
Niestety, nie jest tak super jak się lepiej przyjrzeć. Wystają poza błotnik jakiś centymetr, może trochę więcej. Felga jest tak jak wcześniej co prawda, ale przy 265 opona lekko się chowała w nadkole. Problem w tym, że jest założone jakieś 5 mm dystansu, z którego nie można zrezygnować, bo już wcześniej opona przycierała o nakrętkę regulacji przy gwincie...
Przy okazji została też poskładana - przynajmniej z zewnątrz - w dużej częsci klapa bagażnika. Mamy lampy, blendę, pod blendą oklejenie czarną folią i znaczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.