Po prawie rocznej obsuwie swap w końcu w pełni rusza. Nie wszystkie graty są jeszcze skompletowane, np. z osprzętu silnika nie ma jeszcze praktycznie nic - ale to akurat celowe, bo nie wiadomo jeszcze, które części będzie trzeba wziąć od Corvette lub Camaro, które może lepsze będą z E34, a może niektóre będzie trzeba jeszcze od czegoś innego przeszczepić. To wszystko wyjdzie, jak już silnik będzie siedział w komorze.
Do zestawu zawieszenia dołączyła ostatnio także belka z M5 z regulacją zbieżności. Tak więc jeśli chodzi o wszystko co wiąże się ze zmianą dyferencjału ze 188 na 210, to mamy komplet.
Dyfer sam w sobie póki co wygląda jak na poniższym zdjęciu. Czy będzie malowany, to się jeszcze okaże. Został przejrzany, odnowiony i poskładany. Do malowania trzeba byłoby znowu go rozbierać, tak więc być może zostanie taki jak jest, żeby już w niego nie ingerować.
Obecnie jestem na etapie dogadywania tematu sterownika. Początkowo myślałem o EMU, jednak chyba stanie na komputerze z GM Performance pod LS3, z wgranym softem pod wałek BTR Stage 4. Plus tego rozwiązania jest taki, że jest w komplecie z całą, pełną wiązką pod silnik więc odpada jakiekolwiek rzeźbienie kabli. Zostanie tylko dostrojenie, aby wykorzystać potencjał kolektora ssącego FAST LSXR 102. Minusy? Działa tylko po CANie, więc musi do niego być jeszcze dodatkowo dopięte urządzenie wyciągające niektóre informacje z szyny CAN i przetwarzające je na sygnały analogowe, w celu ożywienia fabrycznych zegarów E34.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.