Pewnie myślicie że ostatnio z autem nic się nie dzieje. No... w sumie to macie rację. Ale nie dlatego, że Betka mi się znudziła czy coś, nic z tych rzeczy. Ograniczam niepotrzebne wydatki do minimum i zbieram kasę na malowanie całej budy i założenie M-Pakietu
Dodatkowo, spadł pierwszy śnieg, z resztą dość konkretny. Co za tym idzie, Złota została wczoraj porządnie wykąpana (sprawdzam pogodę na meteo.pl więc wiedziałem że będzie sypało) i zmieniła się z auta na co dzień, na auto weekendowe. Stoi sobie więc póki co czysta w garażu i czeka na cieplejsze czasy.
Kupiłem więc miesięczny na PKP i będę jeździć do roboty pociągiem. W sumie to trochę śmieszne. Kupiłem samochód żeby nie musieć tłuc się pociągiem, a teraz szkoda mi go użytkować kiedy najbardziej by się przydał :)
Przesiadka w PKP ma jeszcze jeden duży plus - oszczędzam ponad 600zł na miesiąc. Zastanawiam się czy nie zostać przy ciapągu na stałe, można byłoby więcej kasy ładować w samochód...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.